List duszpasterza Polaków w Limerick na Święta Wielkanocne 2020
Home » Uncategorized » List duszpasterza Polaków w Limerick na Święta Wielkanocne 2020Serdecznie Drodzy,
Przyszło nam żyć w czasie trudnym, z którym zmaga się cały świat. Wszyscy z lękiem patrzą w najbliższą przyszłość, ale i zdobywają się na nadzieję, że pandemia poprzez Boską interwencję i w wyniku wysiłku i odpowiedzialności nas wszystkich szybko odejdzie i stanie się tylko nieprzyjemnym wspomnieniem i napomnieniem, że wobec sił natury trzeba zachować daleko idącą pokorę i że o wiele mniejszą mamy władzę nad światem niż się nam wydaje.
Jesteśmy chrześcijanami, w więc niejako z natury ludźmi nadziei i to takiej nadziei, która zawieść nie może, jak przypomina nam św. Paweł w Liście do Rzymian, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany (Rz 5, 5).
A nadzieja nie zawiedzie właśnie przez to, że Chrystus zmartwychwstał. Nie powstrzymały Go ludzkie upokorzenia, areszt w Ogrójcu, ucieczka uczniów, zdrada Judasza, ubiczowanie, ukoronowanie cierniem, wymuszony przez arcykapłanów żydowskich wyrok Piłata, w końcu upokarzająca śmierć na krzyżu.
Nie wchodząc teraz w teologiczne dywagacje, stwierdzam z całą pewnością, że ON ZMARTWYCHWSTAŁ, ABYŚMY MOGLI NIE TYLKO ŻYĆ, ALE ŻYĆ NAPRAWDĘ!
Każdy z nas kiedyś umrze. Wszyscy niby o tym wiemy, ale wielu a nas, szczególnie ci młodsi, nie za bardzo w to wierzy. I dopiero trzeba zarazy, żeby się przekonać, że ta perspektywa wcale nie jest taka odległa.
Moi Drodzy,
poprzez wydarzenie Zmartwychwstania Jezusa każdy chrześcijanin powinien wiedzieć, że śmierć wcale nie ma ostatniego słowa. Wiele razy widziałem umierających ludzi; pół roku temu na moich rękach umierał mój Tato i wiem, że nie jest to łatwy moment. Jednak nie to jest największym problemem, że umieramy, największym problemem jest to, że wielu z nas żyjąc, tak naprawdę wcale nie żyje, marnotrawiąc dar życia na to, co w ostatecznym rozrachunku będzie miało niewielką wartość, albo zgoła w ogóle będzie bezwartościowe.
Brak publicznych celebracji Wielkiego Tygodnia, a więc Triduum Świętego i Niedzieli Zmartwychwstania Pańskiego nie może być dla nas pokusą do zaniedbania właściwego przeżywania tych jakże radosnych Świąt. Mimo iż te Święta przeżywać będziemy w atmosferze związanej z wymaganiami służb sanitarnych, aby się nie gromadzić i nie narażać się na możliwość zarażenia wirusem, to jednak nie możemy ich zmarnować. Niech kontekst, w którym się te Święta będą odbywać, stanie się dla nas okazją i szansą do większego zaufania Bogu i odnowienia jakości naszego życia.
Szanować koniecznie trzeba w duchu odpowiedzialności wszelkie słusznie przyjęte przez Kościół irlandzki nakazy, zakazy i ograniczenia wprowadzone przez Irlandzkie Służby Sanitarne w związku z pandemią, wzywające do nie gromadzenia się ludzi i wynikające z tego odwołanie publicznych celebracji religijnych. Wielkim smutkiem i przygnębieniem dotknął mnie fakt, że tu w Irlandii budynki kościelne pozostają od soboty 28. 03. 2020 aż do Wielkanocy (przynajmniej) zamknięte na głucho i ludzie nie będą mogli mieć możliwości wejścia do świątyni na modlitwę indywidualną i adorację Najświętszego Sakramentu. Budzi się w związku z tym następująca smutna refleksja, która nie chce być krytyką, ale spostrzeżeniem człowieka, który nie chce przestać myśleć: każdy w Irlandii, kto nie jest na kwarantannie, może przy zastosowaniu środków ostrożności określonych przez odpowiednie szczegółowe dyrektywy wyjść na zakupy spożywcze, pójść na krótki spacer, pobiegać, wyjść z psem, używać komunikacji miejskiej, iść do nawet niekoniecznej pracy w fabryce, ale nie może już przy takich samych środkach ostrożności pójść do kościoła, kiedy jest mu ciężko. To tak jakby w czasach kryzysu zniknęła nagle duchowa strona ludzkiej natury, a została tylko ta materialna. Wszakże przecież nie trzeba być filozofem, aby wiedzieć, że nie samym tylko chlebem żyje człowiek…, szczególnie w takim czasie.
Ale niezależnie od wszystkiego mamy przed sobą Święta Zmartwychwstania Pańskiego. Na miarę możliwości, które daje nam obecna sytuacja będziemy przeżywać to wielkie wydarzenie. W związku z tym pozwólcie, że przedstawię Wam w osobnym ogłoszeniu możliwości, które daje nam Kościół w tym czasie, aby nasze przeżywanie Świąt Wielkanocnych nie utraciło nic z bogactwa, które powinno stać się naszym udziałem.
Wasz ks. Krzysztof Tyburowski